Skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy

Nie wiem, na jakim etapie życia i ścieżki zawodowej się obecnie znajdujesz. Może jesteś aplikantem prawniczym, a może już prowadzisz swoją kancelarię.

A może tak, jak ja kiedyś, marzysz o tym, aby opuścić złotą klatkę korporacji żeby zbudować sobie spokojną kancelarię z fajnymi klientami i poczucie sensu wykonywanego zawodu.

Posłuchaj – wszystko jest możliwe…

Rafał Chmielewski - szef w web.lex

W roku 2007 pracowałem w jednej z firm z kręgu BIG4, jako konsultant w dziale podatków międzynarodowych. Po studiach prawniczych na UW było to spełnienie moich marzeń. Myślałem, że chwyciłem Pana Boga za nogi i że teraz spokojnie będę się piął po szczeblach korporacyjnej kariery…

Prawda okazała się jednak brutalnie inna. Szybko dotarło do mnie, że ani nie jest to firma, w której chcę spędzić resztę swojego życia, ani że moja osobowość idealnie pasuje do skomplikowanego systemu globalnej organizacji.

Czułem się potwornie źle. Jakbym był piątym kołem u wozu w wielkiej machinie zachodniej korporacji. Im dłużej to trwało, tym coraz bardziej pragnąłem drastycznej zmiany.

Moje życiowe marzenie okazało się moją życiową pomyłką. Niemal porażką.

Zacząłem pragnąć wolności i swobody robienia tego, CO chcę i KIEDY chcę. Z kompletnego dołu, w którym czułem, że jestem, chciałem się w jakiś sposób wygrzebać na powierzchnię. A najlepiej wzbić się w niebo.

Nieznane

„Kto szuka, ten odnajdzie. Kto puka, temu otworzą”. Przypadkiem wówczas zainteresowałem się sposobami świadczenia usług prawniczych przez internet. Siedząc wciąż za biurkiem korporacji stworzyłem swojego pierwszego ebooka na temat opodatkowania dochodów zagraniczych Polaków, których los wywiał wówczas tłumnie do krajów UE.

Poradnik umieściłem w sieci czekając naiwnie, aż dwa miliony naszych rodaków kupi dwa miliony egzemplarzy mojego dzieła …

Jakże się pomyliłem!

Poradnik nie cieszył się najmniejszym zainteresowaniem. Nikt nie chciał wydać na niego złamanego grosza.

Wpadłem zatem na pomysł promocji ebooka. Na moje zlecenie pewna firma, zajmująca się pozycjonowaniem w Google, zaczęła mojego ebooka promować.

I chociaż pierwsze zyski nareszcie się pojawiły, to sytuacja była nawet jeszcze gorsza niż wcześniej, gdyż… tym razem zysk nie pokrywał mi kosztów pozycjowania!

Na pewno zgodzisz się ze mną, że ta sytuacja była całkowicie bez sensu. Chciałem zarabiać, a nie TRACIĆ!

Postanowiłem jednak szukać dalej, bo kompletnie nie wyobrażałem sobie dalszego zajmowania miejsca na liście płac mojego globalnego pracodawcy.

Pewnego poranka fortuna zaczęła mi jednak sprzyjać. Trafiłem bowiem na kurs zamieszkałej w USA Polki, trenerki biznesu – Wandy Łoskot – na temat sprzedaży wiedzy. Wanda dała mi prostą, ale złotą radę:

Rafał, załóż blog prawniczy.

Tak też zrobiłem. Powstał wówczas pierwszy blog prawniczy w Polsce: PodwójneOpodatkowanie.pl.

Blog szybko stawał się coraz popularniejszy, a sprzedaż mojego poradnika ruszyła sama z siebie. Bez pozycjonowania, bez płacenia. Ot tak po prostu!

Fajne? Tak! Szkoda, że na krótko …

Jak żyć, Panie Premierze?

Myślałem, że właśnie po raz drugi chwyciłem Pana Boga za nogi i widziałem już siebie poza murami korporacji. Wystarczyło przecież jedynie dodać więcej materiałów do sprzedaży i podwoić czy też potroić zyski. Proste, prawda?

Niestety… życie nie jest jednak aż tak proste.

Otóż w pewnym momencie premier Tusk zapowiedział, że rząd wprowadzi abolicję podatkową dla wszystkich tych osób, które pracując za granicą nie rozliczyli się jeszcze z podatku w Polsce (o czym dokładnie traktował mój blog i mój poradnik).

I w tym momencie ruch w blogu i sprzedaż ebooka spadły do totalnego ZERA. To był dla mnie poważny cios. Przez dwa tygodnie nie wiedziałem co ze sobą zrobić i czułem się naprawdę fatalnie.

Wkurzało mnie to, że nad niczym nie mam kontroli. Że byle decyzja rządu grzebie skutecznie moje plany i marzenia.

Moja nadzieja upadła. Cały plan poszedł w dym.

A to oznaczało jedno: dalsze lata w korporacji.

Kto szuka, ten znajduje

Pewnego wieczoru wychodziłem z kina – dokładnie to pamiętam – kiedy mnie nagle olśniło! Przecież abolicja podatkowa to będzie naprawdę GORĄCY temat!

Nie czekając dłużej zrobiłem samodzielnie blog dot. abolicji podatkowej (był brzydki, ale nie patrzyłem na estetykę, chciałem działać) i – wciąż jeszcze pracując w KPMG – zacząłem pisać o nadchodzącej abolicji. Założyłem pierwszą listę mailingową, następnie zacząłem pisać ablicyjnego ebooka.

I kiedy ustawa abolicyjna weszła w życie, miałem swój produkt już gotowy, a także przeszło 2 tys. adresów e-mail moich przyszłych klientów!

Już przez pierwsze dwa tygodnie zarobiłem tyle, ile w korporacji zarabiałem w ciągu roku. Następne tysiące przyszły z prowizji od porad prawnych, które z mojego polecenia udzielało kilku doradców podatkowych.

To był złoty czas!

Po zakończeniu tematu abolicji nareszcie spełniło się moje marzenie i odszedłem z korporacji. Wróciłem do pierwszego bloga.

Wtedy to zaczęli kontaktować się ze mną dziennikarze, występowałem w prasie, pisałem opinie dla RPO.

Dzięki blogowi podatkowemu działo się wokół mnie znacznie więcej, niż w czasie, kiedy pracowałem w szklanym wieżowcu.

Całkiem też dobrze zarabiałem, sprzedając jedynie… proste ebooki i wcześniej nagrane, którkie szkolenia.

Pracowałem może 4 godziny dziennie, bez szefa na głową, bez szczególnej odpowiedzialności. Idealnie.

Blog podatkowy dał mi wolność, o której zawsze marzyłem, oraz dodatkowo przepustkę do świata mediów, co powodowało, że jeszcze więcej zarabiałem sprzedając swoje prawnicze produkty.

Wkrótce też dosżło do mnie, że być może jestem jedynym prawnikiem w tym pięknym kraju, który ma tak doskonały system promocji i system sprzedaży. Swoją wiedzą i doświadczeniem chciałem się podzielić z innymi prawnikami.

Najpierw założyłem blog (a jakże!) e-Marketing Prawniczy, a po tym, jak zaczęli pojawiać się pierwsi klienci, zarejestrowałem pierwszą w tej części Świata i jak dotąd chyba jedyną firmę konsultingową, której celem była pomoc kancelariom prawnym w promocji za pomocą bloga prawniczego.

Tak powstał…

web.lex

Ta historia dalej nie potoczyła się jednak wcale prosto.

W roku 2010 prawnicy z reguły nie byli zainteresowani promocją, obługą klienta, sprzedażą i rzeczami, które dziś są oczywiste.

Musiałem się z trudem przebijać przez prawniczą świadomość z poprzedniej epoki. Spotykałem się prawnikami z małych, średnich, dużych i globalnych kancelarii. Szukałem tożsamości web.lex’a.

Jednak wraz ze wzrostem konkurencji wśród kancelarii prawnych pytania o sposób promocji zaczęły być coraz częstsze. I web.lex zaczął się w końcu dynamicznie rozwijać, co miesiąc zwiększając swoje zyski.

W kolejnych latach do oferty pomocy, jaką świadczyliśmy, doszła zamknięta konferencja web.lex Meeting, portal promujący blogi naszych klientów LexMonitor, baza prawniczej wiedzy biznesowej, a także regularny Biuletyn.

Tak naprawdę to jest dopiero początek

W roku 2017 mój znajomy przedsiębiorca nakłonił mnie do napisania książki:

– Rafał, książka genialnie promuje firmę. Napisz! – powiedział.

I tak narodził się Pamiętnik Adwokata – Skuteczny blog w nowoczesnej kancelarii prawnej, który z miejsca wszedł na listę bestsellerów wydawnictwa Helion i przyczynił się do dalszego wzrostu web.lex’a.

W kolejnych latach, podążając za ideą wsparcia prawników i małych kancelarii prawnych, założyliśmy web.lex Bookkeeping – najwygodniejszą księgowość prawniczą na Świecie, a także Fundację web.lex – prawnicy prawnikom, której celem jest finansowe wsparcie prawniczych rodzin.

Powstał także podcast W drodze do kancelarii, w którym rozmawiam o biznesie prawniczym z prawnikami, którzy niejedną wiosnę w todze mają już za sobą, a także cotygodniowy kurs Mała WIELKA kancelaria.

W roku 2020 zdecydowaliśmy o wyłączeniu bezpośrednio spod marki web.lex blogów prawniczych, na rzecz Blog Prawniczy by web.lex, natomiast marka web.lex stała sie centralną marką dla wszystkich naszych organizacji, a także organizacji, jakie zamierzamy wkrótce powołać do życia.

Oto obecna struktura naszej Grupy, za pomocą której wspieramy kancelarie prawne w zdobywaniu wielkiego Świata:

Struktura grupy web-lex

Taka jest krótka historia słonecznego web.lex’a. Otoczonego fantastycznymi ludźmi i wyjątkowymi prawnikami. Dzisiaj wspieramy w sumie blisko 200 kancelarii w Polsce i za granicą. Wspieramy też prawnicze rodziny za pomocą naszej Fundacji.

Zapraszam Cię do naszego wyjątkowego Świata! Możesz to zrobić zapisując się po prostu na bezpłatny kurs Mała WIELKA kancelaria >>

***